Forum Hufca ZHP Lidzbark

sudden

choć mówimy o tolerancji to osobach homoseksualnych się nie mówi jakby ich nie było. jednak są, więc czy homoseksualista może być w ZHP? czy może w nim "normalnie" egzystować? tzn

1. czy osoba homoseksualna moze byc druznowym/druzynowa? czy moze jednak wszyscy geje to dewianci i "spedala" nasze dzieci i powinni byc odsunieci od wychowywania w duchu patriotyzmu i wartosci chrzescijanskich?[bo jednak kościół raczej nie uznaje homoseksualistów, tzn ich zachowań]

2. [pytanie do drużynowych-"harcerskich przewodników"]co z mlodym harcerzem/harcerka gdy przed wami odkryja swoja orientacje? czy byście ich wspierali, poradzili się leczyć, a może zaakceptowali to i nic nie robili najwyżej porozmawiali?a może dla "takich" ocób nie ma miejsca w ZHP?

Kasia

hmmm...
w zasadzie nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że w ZHP mogą być jacyś homoseksualiści...
dla mnie w ogóle homoseksualizm jakoś...no nie wiem...wzdryga mnie na samą mysl...wychowuję się w normalnej rodzinie i nie rozumiem za bardzo jak można tak inaczej...no cóz...niektórzy twierdza, że to jest 'uzwierzęcenie'inni to popierają...ja wręcz nie dopuszczam do siebie takiej myśli, że mogą istnieć takie osoby...nie wiem w ogóle jak takie homoseksualne poglady powstały...a już w ogóle nie uznaję tego, że homoseksualiści walczą o małżeństwa i o adopcję dzieci!
wychowywali by nowe pokolenie wedłóg takich samych poglądów...
a nawet weżmy sobie na przykład sytuację, kiedy już homoseksualiści(weżmy 2 kobiety)maja dziecko, które jest już dosyc duze, chodzi do szkoły i tam inne dzieciaki pytaja gdzie ma tatusia...a ono odpowiada, że ma dwie mamusie!nie no to dla mnie jest..w ogóle nie do pojęcia...

MGosia

Według mnie homoseksualizm nie jest choroba i zupełnie nie rozumiem ludzi, ktorzy wyskakuja z kijami na ludzi innej orientacji. Co prawda nie musza oni tego okazywac calemu swiatu i narazac sie na niemile komentarze. Jak widze obsciskujace sie dwie kobiety lub męzyczyzn to niespecjalnie mi sie to podoba. Ale bycie homoseksualista nie oznacza, ze jest sie zla osoba. uwazam, ze nasza orientacja niespecjalnie przeszkadza w pracy nad soba, w stawaniu sie lepszym czlowiekiem. Moze jest to w pewnym stopniu problem, ale jesli harcerz nie afiszuje sie z tym i nie gorszy innych to mi np. to nie przeszkadza. Co zaś do adopcji przez pary homosekstualne to zdecydowanie nie popieram, z tych samych powodow co Kasia. To nie mialoby dobrego wplywu na rozwoj dziecka.
Dodam jeszcze, ze wolnosc jednego czlowieka konczy sie tam, gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego.

sudden

Gosiu nie mam słów popieram Cię w 99,9%;D Twooja wypowiedź bardzo mi się spodobała. Ja też nie zgadzam sie na adopcje. Jednak pozwoliłabym zawierać małżeństwa lub nazwijmy to inaczej związki formalne, żeby potem nie mieli problemów w dziedziczeniem czy jakby się zdarzył wypadek, żeby byli traktowani jako rodzina.
akceptuję homoseksualizm.[żeby nie było;p]

Kasia

Jeśli pozwolono by na małżeństwa homoseksualiści domagali by sie jescze adopcji...
no i ja w ogóle nie rozumieim jescze tego, skąd im się w ogóle bierze ten homoseksualizm...przecież skądś się wzięli i mieli "normalnych"rodziców...a tu nagle ktoś woli chłopców lub dziewczynki...

sudden

w czasie życia płdowego na dziecko[płód] są dwa momenty kiedy "uderza" zwiększona dawka hormonów żeńskich bądz męskich. Pierwsze uderzenie decyduje o płci w aspekcie fizycznym. Drugie zaś w zalezności od hormonów o o rientacji. Jeśłi obydwa "uderzenia" są tymi samymi hormonami to wszystko jest ok, jeśli nie to wiadomo. [wyjaśnienie p.T. Otręby] Proszę mnie nie pytać w których momentach są "uderzenia" hormonami bo zeszyt z biologi został w oln;)

są do małżeństw wyjaśniłam dlaczego je popieram. a adopcja to w poście Gosi;)